wtorek, 8 listopada 2011

Andrzej Gołota wielki przegrany czy zawodnik mający jeszcze szanse w zawodowym boksie?

Zawodnik mający 43 lata w zawodowym boksie uznawany jest już jako dziadek tym bardziej po kilku letniej przerwie w boksie. Choć nasz bohater tych przerw miał już kilka w swojej sportowej karierze. Powroty te miały różny finał, lepszy bądź gorszy ale czy kolejny powrót Andrzeja do boksu ma jakikolwiek sens??

Gołota jest bardzo utytułowanym zawodnikiem w swojej kolekcji ma min. wicemistrzostwo świata juniorów z 1985r, 3 miejsce na IO w Seulu gdzie w półfinale przegrał z Koreańczykiem z powodu kontuzji. Najważniejszym wydarzeniem na początku jego kariery były zapewne walki z samym Riddickiem Bowe. Obie walki skończyły się jak wszyscy wiemy porażką a przede wszystkim dyskwalifikacją z powodu jakże głupiego, ciosów poniżej pasa. Kolejną szansę na zrehabilitowanie się i kibicom jak i swojego wizerunku była walka z Lennoxem Lewisem. Walka skończyła się w mgnieniu oka choć cały naród Polski czekał przed telewizorami do późnych godzin nocnych a w zasadzie rannych. Walkę można było już na drugi dzień obejrzeć w teleexpresie. Tak Polacy szydzili z naszego najlepszego do tej pory zawodnika w wadze ciężkiej...
Polak nie poddał się i mimo wszystkich przeciwnościach losu wygrał kolejnych 6 walk. To pozwoliło mu na walkę z Michaelem Grantem. Andrzej, który mimo wyraźnej przewagi nad rywalem ( 2 razy w pierwszej rundzie Grant był liczony ) poddał walkę w 10 rundzie mimo prowadzenia u wszystkich sędziów i odmówił kontynuowania jej. Dla wszystkich było to ogromne zaskoczenie. W 2000 roku Gołota powtórzył ten wyczyn z legendarnym Mikeim Tysonem. Już po 2 rundzie nasz zawodnik uciekł z ringu i wydawałoby się że jego kariera jest skończona nic bardziej mylnego.
I tu własnie po pierwszej trzy letniej przerwie w boksowaniu wygrał kilka walk i dostał 2 szanse walki o mistrzowski tytuł z Chrisem Byrdem. W ocenie kibiców ekspertów Polak wygrał pojedynek. Sędziowie natomiast ogłosili werdykt, w którym nie wyłoniono zwycięzcy i walka zakończyła się remisem. Wiele osób było zniesmaczonych tym werdyktem i mówiono że oszukano Andrzeja. Dostał więc on kolejną szansę walki o zawodowe mistrzostwo świata z Johnem Ruizem - przegrał na punkty. Podobnie jak w walce z Byrdem werdykt wzbudził wiele kontrowersji lecz fakt był taki, że Andrzej po raz kolejny przegrał.
4 walka o Mistrzostwo Świata z Lamonem Brewsterem skończyła sie podobnie jak Lewisem. Szybki nokaut w pierwszej rundzie i tu wydawało się że jest to definitywny koniec kariery zawodowego boksera w wadze cieżkiej Gołoty.
Po 2 latach przystąpił on nieoczekiwanie do kolejnych walk. Pokonał mniej znanych i znaczących zawodników i w 2008r mający już 40 lat Andrzej przegrał z Rayem Austienm. Po pierwszej rundzie poddał pojedynek, ponieważ doznał kontuzji ramienia i nie był w stanie kontynuować walki. Na sam koniec podjął się walki ze swoim rodakiem Tomaszem Adamkiem. Wyglądało to żenująco; tak jakby starszy Pan(gołota) walczył z synem. Adamek zdominował tą walkę czego konsekwencją był TKO w 5 rundzie. 
Andrzej Gołota musiał poszukać sobie jakiegoś zajęcia. Wystąpił w TVN-owskim show Taniec z Gwiazdami zajmując wysokie 5 miejsce. 
W ostatnim czasie pojawiły się informacje jakoby Gołota ponownie chce wrócić do boksowania. Pytanie tylko czy znowu chcemy zobaczyć naszego idola z dzieciństwa jak szybko przegrywa?Jak ucieka z ringu i nie chce walczyć?Jaki jest już nieporadny i wolny?Ma już 43 lata i widać, że stracił to co miał najlepsze i z tego słynął.Szybkość, siłę, refleks a w szczególności lewy prosty podobno najlepszy swego czasu na świecie.Jedynym powodem przekonującym mnie do Twojego powrotu jest to, że zawsze chciałeś odejść z boksu jako zwyciezca...Jeżeli po tej walce oczywiście miejmy nadzieje wygranej miałbyś odejść to mogę to zrozumieć
Wydaje mi się, że dalsze wracanie do boksowania nie ma już sensu choć mogę się mylić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz